SEPTYMIUSZ SEWER (193-211)
Drachma (2,89g) Cezarea 206/207 n.e.
Sydenham, Caesarea 400var.
Awers: Głowa Septymiusza Sewera w wieńcu laurowym w prawo, ΑΥ ΚΑΙ Λ CЄΠΤ CЄΟΥΗΡΟC (IMPERATOR CEZAR LUCJUSZ SEPTYMIUSZ SEWER)
Rewers: Gwiazda na Górze Argaeus, ΜΗΤΡΟ ΚΑΙCAΡ NЄΩ ЄΤ IЄ (METROPOLII CEZAREI NEOKOROSU ROKU PIĘTNASTEGO)
Proweniencja: Leu Numismatik, ex European collection, formed before 2005
Nie
ma pewnie bardziej rozpoznawalnego elementu świąt Bożego Narodzenia od choinki.
Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłem jedną z drachm prowincjonalnej
Kapadocji – pierwsze skojarzenie było oczywiste – choinka! I to taka
najprawdziwsza z gwiazdą na czubie i pięknie świecąca. Oczywiście, po bliższym
zapoznaniu się z monetą, dowiedziałem się że owa „choinka” to góra Argaeus, a
wieńcząca ją gwiazda to symbol jej świętości. Zatem dziś wracamy pod świętą
Górę Kapadoków. A dlaczego świętą? Pewnie dlatego, że jest najwyższa i górująca
nad anatolijskim płaskowyżem, a wszystko co boskie powinno być największe i
najwyższe. I jak na załączonej powyżej monecie sięgające gwiazd.
Cofnijmy
się dobrych kilka stuleci wstecz, do helleńskich czasów, a może i wcześniej, kiedy
jeszcze położona ok. 25 km od Argaeusa Cezarea, zwana była Mazaką. W „Dawnych dziejach Izraela” Józefa Flawiusza czytamy: „Z
pośród innych synów Jafeta – Mescheńczycy (Moscheńczycy), wywodzący się od
Mescha (Mosocha), obecnie zwą się Kapadocejczykami, ale istnieje wyraźny ślad
ich dawnego miana: jeszcze dziś jest u nich miasto Mazaka, którego nazwa
ludziom wnikliwym jasno wykazuje, że tak właśnie zwał się niegdyś cały ten lud”
(Ks. I, rozdz. VI.1) . No dobrze, ale kim był ten mityczny Mosoch? Stary
Testament w Księdze Rodzaju wspomina o nim jako synu Jafeta, nieco więcej
mglistych i apokaliptycznych wieści przynosi nam Księga Ezechiela, wymieniając
jego imię jako ludu żyjącego na północy, rządzonego przez siejącego
spustoszenie okrutnego Goga. Inną etymologią nazwy Mazaki jest pochodzenie jej
mieszkańców od anatolijskiego ludu Muszków, o czym wspominają pisma asyryjskie
z końca XII wieku p.n.e. No cóż, to i tak sporo informacji jak na tak odległe
czasy. Zatem założono miasto Mazaka u podnóża potężnego Argajosa.
A co wiemy o tych terenach i samym mieście? Z pomocą
przychodzi nam grecki geograf Strabon, czytamy w jego Geographice: „Miasto
Mazaka również nazywa się „Eusebeia” z dodatkowymi słowami „w pobliżu
Argaeusa”, ponieważ jest położone poniżej góry Argaeus, najwyższej góry ze
wszystkich, której szczyt zawsze pokrywa śnieg; a ci, którzy się na nią
wspinają (jest ich niewielu), mówią, że przy dobrej pogodzie widać z niej oba
morza, zarówno Pontus (Morze Czarne), jak i Issicum (Zatoka İskenderun – Morze
Śródziemne). Ogólnie rzecz biorąc, Mazaka
nie jest naturalnie odpowiednim miejscem do założenia miasta, ponieważ jest
pozbawiona wody i nieufortyfikowana przez naturę; i z powodu zaniedbań prefektów
jest również pozbawiona murów. Co więcej, tereny dookoła są całkowicie jałowe i
niezagospodarowane, chociaż są równinne; ale są piaszczyste i kamieniste, a
idąc dalej wulkaniczne i pełne palenisk; dlatego też rzeczy niezbędne do życia
należy sprowadzać z daleka. Co więcej, to, co wydaje się zaletą, wiąże się z
niebezpieczeństwem, ponieważ chociaż prawie cała Kapadocja jest pozbawiona
drewna, Argaeus otaczają lasy; ale w regionie położonym poniżej lasów w wielu
miejscach występują pożary, a jednocześnie podziemne źródła zimnej wody,
chociaż ani ogień, ani woda nie wydostają się na powierzchnię; i dlatego
większość kraju pokryta jest trawą. W niektórych miejscach ziemia jest bagnista
i nocą wznoszą się z niej płomienie. Kraj jest niebezpieczny dla większości
ludzi, a zwłaszcza dla bydła, ponieważ wpada ono do ukrytych palenisk” (12.2.7), dalej czytamy: „Jednakże, chociaż Mazaka pod wieloma
względami nie nadaje się do zamieszkania, wydaje się, że królowie wybrali to
miejsce, ponieważ leżało w centrum
regionu, w którym znajdowało się drewno i kamień do budowy, a zarazem pasza,
której będąc hodowcami bydła potrzebowali bardzo duże ilości” (12.2.9).
Kolejne
pytanie jakie się nasuwa, to skąd taki dobrostan wokół Góry Argaeus? Góra
wznosi się samotnie i kształtuje otaczający ją krajobraz. Jednocześnie
odpowiada za specyficzny mikroklimat, który charakteryzuje się przede wszystkim
podwyższonym poziomem opadów wokół masywu i dlatego też, teren wokół był jednym
z nielicznych zalesionych regionów Kapadocji. Wszystko to mogło być powodem, dla
którego Argaeus miał znaczenie kultowe już w epoce brązu (choć przetrwało na to
niewiele dowodów). Kultyczne znaczenie góry można lepiej zrozumieć dopiero w
późnym okresie hellenistycznym, a zwłaszcza w czasach rzymskich, kiedy Argaios
stał się centralnym bóstwem Cezarei. Wielu badaczy dopatruje się w Argajosie
boga złożonego z wielu, synkretycznego. Z jednej strony przypominał Zeusa – nie
tylko jako Władca Góry – ale też najwyższy i najważniejszy z bogów (teksty
kultu hetyckiego informują nas, że bogowie gór, w tym Argaios, byli wzywani
jako świadkowie podczas zawierania ważnych traktatów), podobny był też do
wschodniego Baala, bo sprowadzał burze i deszcze, często obrazowany na
hetyckich płaskorzeźbach z maczugą mógł przypominać Heraklesa, był jak bogowie
– kapryśny i nieprzewidywalny, a jego
istota była niepojęta. Już od czasów Oktawiana Augusta, szczególnie w Azji, szerzył się kult
imperialny, a w wielu ważnych ośrodkach miejskich budowano świątynie, gdzie
sprawowano kult panujących i deifikowanych cesarzy i członków ich rodzin.
Miasta otrzymywały status Neokoros, termin tłumaczony zwykle jako
„strażnik świątyni”, co oznaczało, że miasto posiadało prowincjonalną świątynię
kultu cesarza. Tytuł ten w Cezarei pojawia się po raz pierwszy na monetach
Septymiusza Sewera, zazwyczaj przedstawiając rozświetloną płomieniami górę
Argaios. Biorąc pod uwagę, że nie mamy żadnych dowodów na istnienie osobnej
świątyni poświęconej Górze Argaeus, wydaje się możliwe, że sama święta góra
stanowiła miejsce sanktuarium kultu cesarskiego… Tu chyba pora urwać już (może
dla niektórych przydługą) historię, której inspiracją był zaledwie 17
milimetrowy krążek, ważący niespełna trzy gramy, ale myślę że skrywający
bogactwo kulturowe nie mniejsze niż nasza świąteczna choinka.
|
Góra Argaeus |