poniedziałek, 25 grudnia 2023

Portret doskonały






WESPAZJAN  (69-79)
                                                    
Didrachma (6,42g)   Cezarea     76/77 ne

RPC II 1651, Sydenham, Caesarea 108

Awers: Głowa cesarza w wieńcu laurowym w prawo, ΑΥΤΟΚΡΑ ΚΑΙ
ϹΑΡ ΟΥƐϹΠΑϹΙΑΝΟϹ ϹƐΒΑϹΤΟϹ (IMPERATOR CEZAR WESPAZJAN AUGUST)

Rewers: Domicjan w todze z gałązką oliwną, ΔΟΜΙΤΙΑΝΟϹ ΚΑΙϹΑΡ ϹƐΒΑϹ ΥΙΟ, ƐΤΟ Θ (DOMICJAN CEZAR SYN AUGUSTA, ROKU DZIEWIĄTEGO)  

Proweniencja: Savoca                                          

Tym razem chciałbym skupić się na pięknie i misterności wykonania kapadockich monet. Często wypowiadane są opinie, że stemple do wybijania tych monet były produkowane w samym Rzymie, a jeżeli na miejscu w Cezarei, to zapewne przez rzymskich mincerzy. Nie zapominajmy jednak, że przez okres Królestwa Kapadocji tamtejsi mincerze tworzyli równie wspaniałe numizmaty. Myślę, że powyższa didrachma (podwójna drachma) doskonale portretuje Wespazjana - człowieka inteligentnego, choć raczej wewnętrznie nieskomplikowanego (co nie oznacza prostackiego), silnego i męskiego. Z racji sędziwego wieku w jakim został wybrany cesarzem (60 lat), przywodzi na myśl dawnych mężów Republiki, gdzie poznaczona zmarszczkami twarz była bardziej cenioną od młodego i atletycznego wizerunku u Greków. To portret cesarza, zdolnego zakończyć wojnę domową i zaprowadzić porządek w Imperium. 

Co do samej Kapadocji, Wespazjan podniósł jej rangę zrównując z prowincją Syrii. Odtąd na stałe stacjonowały tam trzy rzymskie legiony (Legio XII Fulminata w Melitene, Legio XV Apollinaris w Satale i Legio XVI Flavia Firma w Samosacie nad Eufratem) i oddziały pomocnicze. Służyło to, szybkiej mobilizacji wojska w razie buntu sąsiadujących Partów i utrzymaniu spokoju w Armenii. 

Na rewersie  mamy sylwetkę młodszego syna cesarza, cezara Domicjana, w todze, z gałązką oliwną, która w starożytności była symbolem pojednania z bóstwami i zwiastunką pokoju, była nieodłącznym atrybutem Pax. Wespazjan znany był z poczucia humoru, co też często wyrażał w krótkich sentencjach. Kiedy został obwołany przez wojsko cesarzem wysłał do Rzymu Domicjana, aby ten pod nieobecność władcy reprezentował jego rządy, w liście do niego pisał: „Dziękuję ci, synu, że pozwalasz mi rządzić i jeszcze nie pozbawiłeś mnie władzy”.




Pierwsza drachma

 





TYBERIUSZ  (14-37)                                                      

Drachma (3,65g)   Cezarea    17-32 n.e.

RPC I 3620, Sydenham, Caesarea 42

Awers: Głowa cesarza w wieńcu laurowym w prawo, ΤΙΒΕΡΙΟΣ ΚΑΙΣΑΡ ΣΕΒΑΣΤΟΣ (TYBERIUSZ CEZAR AUGUST)

Rewers: Helios w corona radiata na Górze Argaeus z długim berłem i globem, ΘΕΟΥ ΣΕΒΑΣΤΟΥ ΥΙΟΣ (SYN BOSKIEGO AUGUSTA) 

Proweniencja: Leu Numismatik, ex European collection, formed before 2005                              

W roku 17 n.e. cesarz Tyberiusz wezwał podstępnie do Rzymu króla Kapadocji Archelaosa I, aby go następnie tam uwięzić i pozbawić tronu. Tym samym uczynił z dawnego Królestwa Kapadocji - klienckiego państwa Rzymu - jego nową prowincję. Rzymianie rozpoczęli emisję własnych monet, z wizerunkiem cesarza, w Cezarei. Drachma ta  była pierwszą monetą wybitą w i dla Prowincji Kapadocji i jedyną, z czterech typów wybitych za Tyberiusza, z legendą w języku greckim. Kolejne drachmy zawierały już legendę w języku łacińskim. Poza tym była jedyną monetą wybitą wyłącznie w jego imieniu. Jako, że drachma ta była znacznie bardziej popularną monetą od denara rzymskiego w obiegu w ówczesnej Jerozolimie, niektórzy spekulują, że to właśnie ona była ową „podatkową”, czynszową" monetą wspomnianą w ewangelii.

W Piśmie Świętym czytamy w ewangelii wg. Św. Mateusza: „Powiedz nam więc, jak Ci się zdaje? Czy wolno płacić podatek Cezarowi, czy nie?» Jezus przejrzał ich przewrotność i rzekł: «Czemu Mnie wystawiacie na próbę, obłudnicy? Pokażcie Mi monetę podatkową!» Przynieśli Mu, a On ich zapytał: «Czyj jest ten obraz i napis?»  Odpowiedzieli: «Cezara». Wówczas rzekł do nich: «Oddajcie więc Cezarowi to, co należy do Cezara, a Bogu to, co należy do Boga».” (Mat. 22, 17-21) 

Na rewersie drachmy znajduje się najbardziej charakterystyczny obraz dla monet prowincji Kapadocji, a mianowicie wyobrażenie Góry Argaeus. Góry, a właściwie nieaktywnego wulkanu, który dominował nad krajobrazem Anatolii. Poniekąd też go utworzył, bo to w wyniku jego dawnych erupcji powstały tufowe skały, zwane "bajkowymi kominami", które są do dzisiaj najbardziej charakterystycznym elementem krajobrazu Kapadocji. Góra ta, była zarówno mieszkaniem bogów, jak i sama, już od hetyckich czasów była bogiem. Pewnie z uwagi na jej wiecznie ośnieżony szczyt nazwali ją Harga, od hetyckiego słowa
arki-, oznaczającego „jasny”, „srebrny” lub „biały”. Działo się to w epoce brązu. Pewnie nieprzypadkowo Grecy wiele stuleci później, nie znając hetyckiej mitologii, nazwali ją Argajosem co znaczy „biały” lub „błyszczący. Kim jest postać stojąca na górze z berłem i globem? Pewnie najbezpieczniej byłoby ją nazwać po prostu bóstwem. Tylko, że to srebrna moneta, a to znaczy, że jej przekaz musiał być w pełni akceptowalny dla Rzymu. Dlatego możemy go nazwać Heliosem, bo słońce, bo błyszczy, bo ma radialną koronę, bo pasuje do rzymskiej układanki. Tylko, że nigdy, na żadnej monecie z Kapadocji nie został nazwany po imieniu. Dlatego dla tubylców ciągle mógł się jawić jako prastary Argajos zarówno bóg góry jak i bóg góra. Ot spryt i praktyczność Rzymian.

Peter  Paul Rubens "Grosz czynszowy"


Kapadocka choinka

 





SEPTYMIUSZ SEWER (193-211)                                

Drachma (2,89g)   Cezarea   206/207 n.e. 

Sydenham, Caesarea 400var.                

Awers: Głowa Septymiusza Sewera w wieńcu laurowym w prawo, ΑΥ ΚΑΙ Λ CЄΠΤ CЄΟΥΗΡΟC (IMPERATOR CEZAR LUCJUSZ SEPTYMIUSZ SEWER)

Rewers: Gwiazda na Górze Argaeus, ΜΗΤΡΟ ΚΑΙCAΡ NЄΩ ЄΤ IЄ (METROPOLII CEZAREI NEOKOROSU ROKU PIĘTNASTEGO)

Proweniencja: Leu Numismatik, ex European collection, formed before 2005


Nie ma pewnie bardziej rozpoznawalnego elementu świąt Bożego Narodzenia od choinki. Pamiętam, kiedy pierwszy raz zobaczyłem jedną z drachm prowincjonalnej Kapadocji – pierwsze skojarzenie było oczywiste – choinka! I to taka najprawdziwsza z gwiazdą na czubie i pięknie świecąca. Oczywiście, po bliższym zapoznaniu się z monetą, dowiedziałem się że owa „choinka” to góra Argaeus, a wieńcząca ją gwiazda to symbol jej świętości. Zatem dziś wracamy pod świętą Górę Kapadoków. A dlaczego świętą? Pewnie dlatego, że jest najwyższa i górująca nad anatolijskim płaskowyżem, a wszystko co boskie powinno być największe i najwyższe. I jak na załączonej powyżej monecie sięgające gwiazd.

Cofnijmy się dobrych kilka stuleci wstecz, do helleńskich czasów, a może i wcześniej, kiedy jeszcze położona ok. 25 km od Argaeusa Cezarea, zwana była MazakąW „Dawnych dziejach Izraela” Józefa Flawiusza czytamy: „Z pośród innych synów Jafeta – Mescheńczycy (Moscheńczycy), wywodzący się od Mescha (Mosocha), obecnie zwą się Kapadocejczykami, ale istnieje wyraźny ślad ich dawnego miana: jeszcze dziś jest u nich miasto Mazaka, którego nazwa ludziom wnikliwym jasno wykazuje, że tak właśnie zwał się niegdyś cały ten lud” (Ks. I, rozdz. VI.1) . No dobrze, ale kim był ten mityczny Mosoch? Stary Testament w Księdze Rodzaju wspomina o nim jako synu Jafeta, nieco więcej mglistych i apokaliptycznych wieści przynosi nam Księga Ezechiela, wymieniając jego imię jako ludu żyjącego na północy, rządzonego przez siejącego spustoszenie okrutnego Goga. Inną etymologią nazwy Mazaki jest pochodzenie jej mieszkańców od anatolijskiego ludu Muszków, o czym wspominają pisma asyryjskie z końca XII wieku p.n.e. No cóż, to i tak sporo informacji jak na tak odległe czasy. Zatem założono miasto Mazaka u podnóża potężnego Argajosa.

A co wiemy o tych terenach i samym mieście? Z pomocą przychodzi nam grecki geograf Strabon, czytamy w jego Geographice: Miasto Mazaka również nazywa się „Eusebeia” z dodatkowymi słowami „w pobliżu Argaeusa”, ponieważ jest położone poniżej góry Argaeus, najwyższej góry ze wszystkich, której szczyt zawsze pokrywa śnieg; a ci, którzy się na nią wspinają (jest ich niewielu), mówią, że przy dobrej pogodzie widać z niej oba morza, zarówno Pontus (Morze Czarne), jak i Issicum (Zatoka İskenderun – Morze Śródziemne). Ogólnie rzecz biorąc, Mazaka nie jest naturalnie odpowiednim miejscem do założenia miasta, ponieważ jest pozbawiona wody i nieufortyfikowana przez naturę; i z powodu zaniedbań prefektów jest również pozbawiona murów. Co więcej, tereny dookoła są całkowicie jałowe i niezagospodarowane, chociaż są równinne; ale są piaszczyste i kamieniste, a idąc dalej wulkaniczne i pełne palenisk; dlatego też rzeczy niezbędne do życia należy sprowadzać z daleka. Co więcej, to, co wydaje się zaletą, wiąże się z niebezpieczeństwem, ponieważ chociaż prawie cała Kapadocja jest pozbawiona drewna, Argaeus otaczają lasy; ale w regionie położonym poniżej lasów w wielu miejscach występują pożary, a jednocześnie podziemne źródła zimnej wody, chociaż ani ogień, ani woda nie wydostają się na powierzchnię; i dlatego większość kraju pokryta jest trawą. W niektórych miejscach ziemia jest bagnista i nocą wznoszą się z niej płomienie. Kraj jest niebezpieczny dla większości ludzi, a zwłaszcza dla bydła, ponieważ wpada ono do ukrytych palenisk” (12.2.7), dalej czytamy: „Jednakże, chociaż Mazaka pod wieloma względami nie nadaje się do zamieszkania, wydaje się, że królowie wybrali to miejsce, ponieważ leżało w  centrum regionu, w którym znajdowało się drewno i kamień do budowy, a zarazem pasza, której będąc hodowcami bydła potrzebowali bardzo duże ilości” (12.2.9).

Kolejne pytanie jakie się nasuwa, to skąd taki dobrostan wokół Góry Argaeus? Góra wznosi się samotnie i kształtuje otaczający ją krajobraz. Jednocześnie odpowiada za specyficzny mikroklimat, który charakteryzuje się przede wszystkim podwyższonym poziomem opadów wokół masywu i dlatego też, teren wokół był jednym z nielicznych zalesionych regionów Kapadocji. Wszystko to mogło być powodem, dla którego Argaeus miał znaczenie kultowe już w epoce brązu (choć przetrwało na to niewiele dowodów). Kultyczne znaczenie góry można lepiej zrozumieć dopiero w późnym okresie hellenistycznym, a zwłaszcza w czasach rzymskich, kiedy Argaios stał się centralnym bóstwem Cezarei. Wielu badaczy dopatruje się w Argajosie boga złożonego z wielu, synkretycznego. Z jednej strony przypominał Zeusa – nie tylko jako Władca Góry – ale też najwyższy i najważniejszy z bogów (teksty kultu hetyckiego informują nas, że bogowie gór, w tym Argaios, byli wzywani jako świadkowie podczas zawierania ważnych traktatów), podobny był też do wschodniego Baala, bo sprowadzał burze i deszcze, często obrazowany na hetyckich płaskorzeźbach z maczugą mógł przypominać Heraklesa, był jak bogowie –  kapryśny i nieprzewidywalny, a jego istota była niepojęta. Już od czasów Oktawiana Augusta, szczególnie w Azji, szerzył się kult imperialny, a w wielu ważnych ośrodkach miejskich budowano świątynie, gdzie sprawowano kult panujących i deifikowanych cesarzy i członków ich rodzin. Miasta otrzymywały status Neokoros, termin tłumaczony zwykle jako „strażnik świątyni”, co oznaczało, że miasto posiadało prowincjonalną świątynię kultu cesarza. Tytuł ten w Cezarei pojawia się po raz pierwszy na monetach Septymiusza Sewera, zazwyczaj przedstawiając rozświetloną płomieniami górę Argaios. Biorąc pod uwagę, że nie mamy żadnych dowodów na istnienie osobnej świątyni poświęconej Górze Argaeus, wydaje się możliwe, że sama święta góra stanowiła miejsce sanktuarium kultu cesarskiego… Tu chyba pora urwać już (może dla niektórych przydługą) historię, której inspiracją był zaledwie 17 milimetrowy krążek, ważący niespełna trzy gramy, ale myślę że skrywający bogactwo kulturowe nie mniejsze niż nasza świąteczna choinka.

Góra Argaeus






Antyczny rebus

  HADRIAN  (117-138)                                                   Didrachma (6,40g)   Cezarea    128-138 n.e. RPC III 3113, Sydenha...