KOMMODUS
(180-192)
Æ (28mm) (16,58g)
Cezarea 186
ne
RPC IV.3 10082
Awers: Popiersie
cesarza w kirysie, paludamentum i wieńcu laurowym w prawo, Μ ΑΥΡΗ
ΚΟΜ ΑΝΤΩΝЄΙΝΟС (MAREK AURELIUSZ KOMMODUS ANTONINUS)
Rewers: Agalma z Górą Argaeus na ołtarzu, ΜΗΤΡΟΠΟ ΚΑΙϹΑΡΕΙΑϹ, ΕΤ ΑΙ (METROPOLII CEZAREI, ROKU 11)
Proweniencja: Numismad
Maksymos z Tyru w swoich Dysertacjach z II wieku n.e.
na temat kultowych wizerunków bogów pisze o „górze, którą Kapadokowie uważali
za boga (theos), przysięgę (horkos) i święty wizerunek (agalmę)”. Agalma – ’άγαλμα, słowem tym starożytni Grecy określali kultowy posąg,
wizerunek, obraz lub dar wotywny składany bóstwu w ofierze. Dokładnie z takim
przedstawieniem mamy do czynienia na powyższym brązie cesarza Kommodusa. Agalma
Góry Argaeus na ołtarzu. Pytanie brzmi: czy to sam święty wizerunek góry jako
przedstawienie boga, czy też wotum złożone bóstwu opiekuńczemu góry? Być może
jedno i drugie, religia nie zawsze przecież jest wytłumaczalna poprzez przyjęte
prawa logiki, chociażby przykład Trójcy Świętej u chrześcijan, która pozostaje
wizerunkiem jednego Boga w trzech postaciach.
W wielu częściach świata wulkany od czasów
prehistorycznych otoczone były szczególną czcią, często były traktowane jako
święte góry. Wiele z nich to stratowulkany, przykładem może być Fudżi lub Wezuwiusz,
takim typem wulkanu jest też Erciyes – Argaeus. Góry te powstały w miejscu
wybuchu wulkanu z produktów jego erupcji, a zatem można by rzec, że
stworzyły same siebie. To nieco przypomina mit stworzycielski egipskiego boga
Atuma zapisany w Tekstach Piramid: „Ten, który stworzył sam z siebie… Wszystko pojawiło się po tym, jak powstałem ja...
nie istniało żadne niebo i żadna ziemia... sam stworzyłem każdą istotę...
postępowałem z moją pięścią jak mąż... kopulowałem ze swą ręką”, dalej czytamy: „O Atumie, kiedy
powstałeś, wyrosłeś jako wysokie wzgórze, błyszczałeś jako kamień Benben w
świątyni Feniksa w Heliopolis”. Czy starożytni mieszkańcy Anatolii mogli
mieć świadomość „samo stworzenia” się świętej góry? Tak czy inaczej Argaeus
wyrzucając z siebie piroklastyczne skały urósł do wysokości 3917 metrów n.p.m.
Z przedstawieniem Argaeusa na ołtarzu mamy do
czynienia pierwszy raz za panowania Kommodusa, od tego czasu będzie to stały
motyw rewersów monet z Kapadocji. Znamy też inne przedstawienie na monecie, góry
obwożonej w rydwanie. Możemy po tym domniemywać, że jej kult przybrał na sile,
a może nawet, że zaczęły temu towarzyszyć święta i festiwale ku czci Argaeusa.
Sama góra była już nie tylko lokalnym symbolem, ale jako „świętość” metropolii
Cezarei-Euzebii zagościła w ręku personifikacji Kapadocji na sestercu Hadriana
wybitym w Rzymie. Odnaleziono wiele kilkucentymetrowych odważników i posążków
przedstawiających górę Argaeus, pochodzących z II-III wieku n.e. To wszystko
dowodzi, że śmiało możemy nazwać jej wizerunek agalmą – kultowym posągiem.
Co ciekawe w tradycji greko-katolickiej święte
obrazy, zwane ikonami, pełnią do dziś podobną, religijną rolę. Są one wręcz
niezbędne przy odmawianiu modlitwy, spełniają rolę pośrednika, medium, pomiędzy
modlącym się, a świętymi „napisanymi” na ikonie, czy nawet samym Bogiem, do
których są zanoszone modlitwy. Być może owe odważniki, posążki, pierścienie z
wyrzeźbionym wizerunkiem góry, a może i same monety z Argaeusem były rodzajem
amuletu pozwalającymi na jakiś rodzaj bliższego „kontaktu” z bogiem lub
zapewniającymi noszącemu je, jego ochronę i pomyślność.
Góra Argaeus |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz