HADRIAN (117-138)
Didrachma
(6,83g) Cezarea
128-138 ne
RPC
III 3087, Sydenham, Caesarea 263
Awers:
Głowa cesarza w wieńcu laurowym w prawo, ΑΔΡΙΑΝΟC CЄΒΑCΤΟC (HADRIAN AUGUST)
Rewers:
Helios w radialnej koronie na Górze Argaeus z długim berłem i globem, ΥΠΑΤΟC Γ,
ΠΑΤΗΡ ΠΑΤ (KONSUL PO RAZ TRZECI, OJCIEC OJCZYZNY)
Proweniencja: CNG, ex from the Quietus Collection, ex Leu Numismatik Web Auction 17 (14 VIII 2021)
W. J. Hamilton w swojej książce „Researches in Asia Minor, Pontus and Armenia” (Londyn 1842), podaje następującą opowieść: „Pewnego razu podróżnik przybył z Frangistanu w poszukiwaniu rzadkiej rośliny, która rosła tylko na szczycie Argaeusa, mającej dziesięć liści na łodydze i kwiat w środku. Tutaj podobno strzegł jej czujny wąż, który spał tylko przez jedną godzinę z dwudziestu czterech. Podróżny próbował namówić kilku tubylców, aby mu towarzyszyli i wskazali drogę, lecz żaden z nich się nie odważył i w końcu udał się na górę sam. Próbował zaskoczyć smoka, ale sam został przez niego zniszczony. Historia dodaje, że podróżnik został później odnaleziony, przekształcony w księgę, która została zabrana do Cezarei, a stamtąd trafiła z powrotem do Frangistanu”.
Geograf
Strabon opisywał tereny wokół Góry Argaeus, jak i jej zbocza jako porośnięte
lasem i bujną roślinnością. Zatem możemy przyrównać moc boga góry do
stworzyciela życia. W kulturze słowiańskiej to bogini płodności i urodzaju –
Mokosz szła naga po ziemi, a spod jej nagich stóp wyrastały kwiaty, krzewy i
drzewa. W tym wypadku to stworzycielska moc Argaeusa powołuje do życia świat
flory. Taki obraz góry przedstawiony jest na powyższej didrachmie Hadriana.
Widzimy porośnięte trawami skały, a pomiędzy nimi pnące się drzewa, cały obraz
góry tonie w gęstej roślinności. Na szczycie mamy znajomego już boga, tu jakby
w geście stwarzania, rozbudzania do istnienia życiodajnej góry.
Jest
jeszcze, rzucający się w oczy, okrąg w centrum góry, wypełniony kropkami. Czym jest
dokładnie? Teorie snuto na ten temat przeróżne, jedni widzieli w nim jaskinię,
drudzy skałę porośniętą lasem, jeszcze inni odczytują ten obraz jako święty
kamień. Być może to owa roślina o dziesięciu liściach i pięknym kwiecie
poszukiwana przez podróżnika z Frangistanu? Znamy doskonale z monet z Cyreny
sylfion (silphium) – wymarłą już roślinę, której sok w starożytności stosowano
jako m.in. środek antykoncepcyjny i wczesnoporonny. Kwiat syfionu przedstawiano
bardzo podobnie – jako kulę z wieloma kropkami. Czyżby zatem i zbocza Argaeusa
porastała jakaś cenna ze względu na medyczne właściwości roślina? Jeżeli tak to
podobnie jak sylfion z Cyreny nie przetrwała do naszych czasów, a niestety
ubogie źródła historyczne milczą na ten temat. Pozostaje nam jedynie czekać na kolejne
artefakty ukryte w kapadockiej ziemi, które być może skrywają sekret owej „kuli
porośniętej kropkami”.
Widok
na Górę Argaeus (litografia z książki W. J. Hamiltona)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz